"PIERWSZY ŚNIEG
Ochłońmy. Już nie gońmy. Tak bardzo jestem zmęczony.
Biegliśmy w górę, po słowo. Przez śliskie miasta, kamienie.
Naczekaliśmy się na cmentarzach. Nie gońmy. Chłońmy.
Spadł pierwszy śnieg. Świeci z wysoka jasno. Żywo, biało,
Wbiegliśmy rano do parku. Wróciliśmy dorośli po chwili.
Rozgrzani. Zakochani. Wezwani. Na sądzie nie wysłuchani.
Ochłońmy. Już nie gońmy. Na ziemię spadł pierwszy śnieg.
"
Ochłońmy. Już nie gońmy. Tak bardzo jestem zmęczony.
Biegliśmy w górę, po słowo. Przez śliskie miasta, kamienie.
Naczekaliśmy się na cmentarzach. Nie gońmy. Chłońmy.
Spadł pierwszy śnieg. Świeci z wysoka jasno. Żywo, biało,
Wbiegliśmy rano do parku. Wróciliśmy dorośli po chwili.
Rozgrzani. Zakochani. Wezwani. Na sądzie nie wysłuchani.
Ochłońmy. Już nie gońmy. Na ziemię spadł pierwszy śnieg.
"