Uśmiech Demokryta. Un presque rien

Uśmiech Demokryta. Un presque rien - Ryszard Przybylski Jak to dobrze, że jeszcze istnieją pisarze, ludzie, cechujący się taką piękną, nienachalną erudycją. Takie życiopisanie. Trzy migawki z życia autora. Ale samej biografii w tym pozornie niewiele, w ostatnim tekście tyle co nic. Za to pięknie przemyślane zapiski na tematy różne. "Dzieciństwo"/teologia i sztuka, to tekst o ikonie Narodzenia Pańskiego. Są i wspomnienia o rzeczywistym przedmiocie pamiętanym z dzieciństwa, są analizy różnych przykładów ikon. Ale wydaje mi się, że tak naprawdę tekst dotyczy nurtującego tematu problematycznej sytuacji Józefa w historii narodzin Jezusa. "Lata chłopięce"/historia to analiza Rosji, rosyjskości, stosunku autora do Rosji, kształtującego się w czasie wojny. "Młodość"/filozofia - formowanie się dorosłej świadomości w zanurzeniu w filozofię, która była chyba po prostu odskocznią od koszmarnej powojennej rzeczywistości. Demokryt uczący życia "chłopców z Wrzeszcza anno 1945". "Demokrytejski szlif". To nie takie "prawie nic"!. Warto, warto i jeszcze raz warto.