Dziki koń spod kaflowego pieca

Dziki koń spod kaflowego pieca - Christoph Hein W późnych latach osiemdziesiątych, będąc już niewątpliwie dorosłą osobą, w czasie wakacji zaszyta w głębokim lesie czekałam codziennie na nadawaną o godzinie chyba 19:30 audycję Radio Dzieciom, w której Piotr Fronczewski czytał tę powieść. Zaśmiewałam się do łez i dużo bym dała, żeby moc tej interpretacji wysłuchać jeszcze raz, bo to była prawdziwa uczta. Czytana, już bez niesamowitego odgłosu wydawanego przez Oślaka/Fronczewskiego jest dużo mnie zabawna, choć "złote myśli" o zakochanych nadal wspaniałe.