Emily Dickinson - "Samotność przestrzeni"
Dla mnie niedościgłym mistrzem tłumaczenia Emily Dickinson pozostaje nieodżałowany Stanisław Barańczak. Niestety te tłumaczenia nie są tak dobre. Wszystko zbyt gęsto (w sensie dosłownym) zagospodarowane słowami, często zbyt długimi. U tej poetki ma to moim zdaniem duże znaczenie. Brak przestrzeni.
U Barańczaka jakoś to wszystko iskrzy a tu brzmi przyciężkawo, jakby było widać ciężką pracę tłumacza. Chwilami na granicy rozumienia tekstu. Paradoksalnie przy braku minimalizmu słów, języka, staje się to jakoś niezrozumiałe.
Gwiazdki zatem odnoszą się do tej wersji a nie do samej Dickinson, bo dla niej zawsze i nieodmiennie 10. Z plusem.
No i bardzo brak oryginału. Tak jak w dawno wydanych przez Znak tomikach „100 wierszy” i „Drugie 100 wierszy”.