Nie widać nic. Opowiadanie obrazów

Nie widać nic. Opowiadanie obrazów - Anna Arno, Daniel Arasse Wielkie rozczarowanie. Zapowiadało się na inne, oryginalne spojrzenie na sztukę, na jakieś odświeżenie sposobu patrzenia na obrazy ale nic z tego. Z okładkowego „z uporem detektywa poszukuje ukrytych znaczeń” pozostaje tylko ten upór w wymyślaniu inności. Nieważne jak byle inaczej niż tzw. „uznane autorytety”, które wprawdzie czasem są przywoływane ale równocześnie na ogół deprecjonowane. Męczące. Dodatkowo każdy tekst napisany w innej formie - jest list do znajomej, tekst pisany w pierwszej osobie, w drugiej, w trzeciej, dialog (a raczej kłótnia) dwóch krytyków i coś w rodzaju wykładu. Wydawałoby się, że nie ma to takiego znaczenia albo nawet może być pewnym urozmaiceniem ale okazuję się, że męczy a chwilami utrudnia czytanie, sprawia, że całkiem się gubiłam w tym co w ogóle Daniel Arasse chce mi przekazać. Za dużo w tekście znaków zapytania, za dużo wykrzykników. Po przeczytanie niewiele zostaje w głowie ciekawych spostrzeżeń, myśli, raczej tyko uczucie, że ta oryginalność jest tak bardzo wymęczona na siłę. Raczej odradzam.